Caroline Glick
Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o powołaniu antyizraelskiego działacza politycznego na stanowisko starszego dyrektora ds. Wywiadu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego może postawić Izrael w niepewnej sytuacji.
Wybory w Izraelu 23 marca są przedstawiane jako zwykłe referendum w sprawie premiera Benjamina Netanjahu. Media i przeciwnicy Netanjahu chcą, abyśmy wierzyli, że nie ma walki ideologicznej; to tylko kwestia tego, czy kochasz, czy nienawidzisz Bibi.
Ale to nieprawda. Nadchodzące wybory dotyczą przede wszystkim ideologii. Aby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, nie musimy szukać dalej niż nominacje prezydenta USA Joe Bidena.
W zeszłym tygodniu Biały Dom ogłosił, że Maher Bitar został mianowany na stanowisko starszego dyrektora ds. Wywiadu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Stanowisko to jest jednym z najpotężniejszych stanowisk w amerykańskiej społeczności wywiadowczej. Starszy dyrektor jest węzłem, do którego przepływa cała informacja ze wszystkich agencji. Decyduje, czym podzielić się z prezydentem. I w imieniu prezydenta określa priorytety operacji wywiadowczych
Starszy dyrektor ds. Wywiadu określa również, jakie informacje amerykańskie środowisko wywiadowcze będzie udostępniać zagranicznym służbom wywiadowczym. Decyduje również, jak odnieść się do informacji, które zagraniczne agencje wywiadowcze udostępniają Amerykanom.
Jak wyjaśnił jeden z byłych starszych członków rady bezpieczeństwa narodowego: „Starszy dyrektor ds. Wywiadu kontroluje informacje, które każdy widzi. Kontrolując informacje, kontroluje rozmowę ”.
Zazwyczaj wrażliwe stanowisko jest zarezerwowane dla oficera CIA, którego wyszczególniono w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Bitar nie jest jednak specjalistą od wywiadu. Jest antyizraelskim działaczem politycznym.
Jak donosił Daniel Greenfield w Frontpage , w 2006 roku, jako student Uniwersytetu Georgetown, Bitar był liderem antysemickiej grupy Studentów Sprawiedliwości dla Sprawiedliwości w Palestynie, zrzeszonych w Bractwie Muzułmańskim. Jako lider SJP zorganizował tak zwaną kampanię „bojkotu, dezinwestycji i sankcji” przeciwko Izraelowi i jego zwolennikom na swoim kampusie. Greenfield poinformował, że Bitar przewodniczył panelowi na konferencji BDS, podczas której uczestnicy dyskutowali o tym, jak indoktrynować chrześcijan, aby wierzyli, że Izrael nie ma prawa istnieć.
Po ukończeniu studiów prawniczych w Georgetown Bitar uzyskał tytuł magistra z Oksfordu w dziedzinie „Forced Migration”. Napisał tezę o „Nakbie”, czyli katastrofie powstania Izraela.
Z Oksfordu przeniósł się do Jerozolimy, gdzie pracował dla UNRWA, agencji ONZ zajmującej się utrzymywaniem potomków Arabów, którzy opuścili Izrael w 1948 r., W stanie wiecznej próżni, blokując ich naturalizację w krajach, w których mieszkają od pięciu pokoleń. Wysiłki UNRWA zmierzające do uwiecznienia ich nędzy są motywowane jej instytucjonalnym zobowiązaniem do zapobieżenia jakiemukolwiek rozwiązaniu konfliktu palestyńskiego z Izraelem.
Podczas prezydentury Obamy Bitar służył w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego jako oficer izraelsko-palestyński. Był zastępcą Samanthy Power. W 2016 roku, jako ambasador ONZ, Power odegrał kluczową rolę w uchwaleniu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2334, która określiła izraelskie dzielnice w zjednoczonej Jerozolimie oraz izraelskie miasta i miasta w Judei i Samarii jako „rażące naruszenie prawa międzynarodowego”.
Nominacja Batara podkreśla być może główny dylemat, przed którym stoi obecnie narodowe przywództwo Izraela: jak Izrael powinien radzić sobie z tym, co ma stać się najbardziej wrogą administracją USA w historii?
To nie jest tylko kwestia polityczna; to kwestia ideologiczna. Izrael ma tylko dwie możliwości radzenia sobie z administracją. Może stanąć w obronie swoich interesów i praw, nawet za cenę konfrontacji z administracją, lub może uspokoić Bitar i jego współpracowników, aby zachowali pozory normalnego biznesu, ryzykując w ten sposób swoje interesy narodowe.
Prowadzony przez Netanjahu przez ostatnie 11 lat Izrael wybrał pierwszą opcję. Kiedy Netanjahu i obóz nacjonalistyczny, którym kieruje, zostali zmuszeni do poradzenia sobie z wrogą administracją Obamy, polityka Izraela obejmowała współpracę tam, gdzie było to możliwe, spuszczanie głowy, gdy było to możliwe, i znajdowanie sposobów na niezależne lub z nowymi partnerami wbrew administracji, gdy było to konieczne. Odkąd Biden został ogłoszony zwycięzcą listopadowych wyborów, Netanjahu współpracuje z zespołem Bidena, korzystając z modelu, który opracował za administracji Obamy.
Obecnie przeciwnikiem Netanjahu są dwa sprzymierzone, ale odrębne obozy, z których oba działają pod hasłem ustępstw. Pierwszy obóz to legalne bractwo, które toczy otwartą wojnę ideologiczną z Netanjahu i obozem narodowym. Przy aktywnym wsparciu mediów i potężnych pozarządowych elit zajmujących się prawami i bezpieczeństwem narodowym, wszechpotężni prawnicy rządowi Izraela poświęcili swoją karierę obaleniu Netanjahu i zablokowaniu wdrażania polityki nacjonalistycznej we wszystkich dziedzinach.
Przedstawiając się jako strażnicy „rządów prawa”, prawnicy zmusili ministrów rządu do wprowadzenia radykalnej lewicowej, post-nacjonalistycznej polityki. Niezależnie od tego, czy sprawa dotyczy izraelskich praw własności w Judei i Samarii, egzekwowania izraelskiego prawa imigracyjnego w celu usunięcia nielegalnych cudzoziemców z kraju czy żydowskiego rytuału na placu publicznym, prokuratura, prokurator generalny i Sąd Najwyższy wykorzystują swoje uprawnienia, aby zmusić rząd do zaakceptowania radykalnych, postsyjonistycznych stanowisk, którym sprzeciwia się opinia publiczna.
Postrzegają wybory nie jako referendum w sprawie Netanjahu per se, ale jako referendum w sprawie ich ciągłej władzy w zakresie przejęcia władzy rządowej i ustawodawczej w celu realizacji ich radykalnego programu. Bractwo prawnicze od dawna czerpie inspirację z prawników-aktywistów w Europie i Stanach Zjednoczonych, a biorąc pod uwagę jego radykalizm ideologiczny, popiera uspokojenie wrogów Izraela w obronie niezłomnej obrony narodowych interesów.
Drugi obóz przeciw Netanjahu składa się z jego politycznych wrogów. W przeciwieństwie do otwartych lewicowców, takich jak lider Partii Pracy Merav Michaeli, minister obrony Benny Gantz, minister spraw zagranicznych Gabi Ashkenazy i przywódca opozycji Yair Lapid nie ujawniają swoich ideologicznych kart dla wszystkich. Po prostu mówią o nienawiści do Bibi.
Jednak z ich oświadczeń i działań jasno wynika, że nie sprzeciwiają się administracji Bidena w obronie praw i interesów Izraela w Judei i Samarii oraz że nie będą sprzeciwiać się administracji, która zablokuje jej powrót do porozumienia nuklearnego z 2015 r. Iran, który gwarantuje, że stanie się potęgą nuklearną. Chwaląc się swoimi ciepłymi związkami z zespołem Bidena, nigdy nie wspominają, że rozumieją, że te więzi są oparte na ich gotowości do współpracy, niezależnie od tego, co to oznacza dla strategicznej postawy i interesów kraju.
Polityczni przeciwnicy Netanjahu znajdują się nie tylko po lewej stronie spektrum. Istnieją dwie pozornie prawicowe partie – Yisrael Beiteinu i New Hope – które połączyły się z lewicą we wspólnym oddaniu pokonaniu Netanjahu. Niestety, chociaż temu zaprzeczają, są również członkami obozu ugodowego. Lider Izraela Beiteinu, Avigdor Lieberman, oczywiście, udowodnił to, odmawiając przyłączenia się do rządu kierowanego przez Netanjahu, a tym samym blokując utworzenie prawicowej koalicji po trzech kolejnych wyborach w 2019 i 2020 roku.
Jeśli chodzi o przywódcę New Hope, Gideona Sa’ara, jego skłonność do ustępstw jest ujawniona zarówno przez jego własne stanowisko i działania polityczne, jak i przez stanowiska jego kolegów.
Od czasu obalenia Likudu, Sa’ar dołączył do Leibermana, ogłaszając, że nie dołączy do rządu Netanjahu. Ponieważ jedyną inną opcją jest dołączenie do lewicowego rządu, Sa’ar domyślnie ustawił swoją „prawicową” partię po lewej stronie.
Co równie wymowne, Sa’ar zapewnił ogólne wsparcie wspólnoty prawniczej i w ten sposób legitymizował ciągłe wysiłki prokuratury, prokuratora generalnego i Sądu Najwyższego, mające na celu przejęcie tego, co pozostało z uprawnień wykonawczych rządu w celu określenia polityki krajowej i ustawodawstwa. uprawnienia Knesetu do stanowienia prawa.
W zeszłym tygodniu były konsul generalny w Nowym Jorku Dani Dayan, „projekt dyplomatyczny” Sa’ara, jasno stwierdził w wywiadzie dla Makora Rishona, że rząd Saary z radością zgodzi się na narodowe interesy Izraela za dobre stosunki z administracją Biden.
Dayan, który służył w Nowym Jorku od 2016 do 2020 roku, chwalił się przed przesłuchującym, że jako konsul generalny celowo zlekceważył instrukcje, które otrzymał od Netanjahu, który mianował go na to stanowisko. Mówiąc jego słowami, w wielu „głównych kwestiach, które były pod bezpośrednim zwierzchnictwem konsula generalnego, działałem w stopniu sprzecznym z polityką Netanjahu”.
Wśród polityk, o których wspomniał Dayan, były instrukcje Netanjahu związane z jego kontaktami z amerykańskimi Żydami i demokratycznymi politykami.
Podczas kadencji Dajana, proizraelscy demokratyczni prawodawcy zostali całkowicie pokonani w prawyborach przez antyizraelskich postępowych kandydatów. Działacze BDS przejęli role przywódcze w bazie aktywistów partii i ciałach ustawodawczych na szczeblu gminnym, stanowym i federalnym.
Burmistrz i gubernator Nowego Jorku przymknął oko na rosnący poziom ataków antysemickich i przemocy wobec Żydów w obszarze Nowego Jorku. Jeśli chodzi o społeczność żydowską, antyizraelskie skrajnie lewicowe aktywiści żydowscy przejęli role przywódcze w głównych organizacjach komunalnych.
Zamiast służyć jako głos moralnej jasności pośród tych wydarzeń, Dayan zminimalizował niebezpieczeństwa. Jak powiedział Makorowi Rishonowi , wbrew instrukcjom Netanjahu sięgnął do postępowych grup żydowskich, takich jak J. Street. Wynik nie złagodził wrogości J Street do Izraela. Ale wydaje się, że wpłynęło to na Dayan.
Bitar nie jest jedynym aktywistą BDS zajmującym obecnie wysokie stanowisko w administracji Bidena. A dojście tych antyizraelskich ekstremistów do władzy jest świadectwem autorytatywnej pozycji, jaką obecnie cieszą się nienawidzący Izraela w dzisiejszej Partii Demokratycznej. Jednak Dayan – teraz doświadczony dyplomata – lekceważy niebezpieczeństwo.
„My [Izraelczycy] jesteśmy najlepszą firmą public relations [dla ruchu BDS]. Nie mówię, że nie ma problemów z delegitymizacją Izraela. Oczywiście, że tak. Ale pod pewnymi względami jest to przesadzone – powiedział.
Wynik wywiadu Dayana jest jasny. Aby pielęgnować dobre stosunki z Demokratami i postępowymi Żydami, porzucił interes Izraela – a właściwie jego moralną odpowiedzialność – walkę z ruchem bojkotu, który stara się podważyć poparcie USA dla Izraela, odmówić praw obywatelskich amerykańskich Żydów do otwartego wspierania Izraela i delegitymizacji prawo narodu żydowskiego do narodowego samostanowienia. A teraz, argumentuje, Izraelczycy powinni ufać jemu i Sa’arowi w kierowaniu stosunkami Izraela z administracją Bidena, ponieważ dzięki jego wysiłkom w Nowym Jorku, w przeciwieństwie do Netanjahu, mają ciepłe więzi z Demokratami i postępowymi Żydami.
Kiedy rozeszły się wieści o nominacji Bitar, były rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Trumpa i wieloletni oficer CIA Fred Fleitz zapytał z niedowierzaniem i retorycznie, czy Biden i doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zatwierdzili nominację, czy też byli „nieświadomi tego, co się dzieje w ich administracji ”.
Oczywiście Bitar nie został mianowany pomimo jego oczywistego poparcia dla upadku Izraela, ale w świetle tego.
Nieodłączna wrogość administracji Bidena jasno pokazuje, że wbrew temu medialnemu wyborowi marcowe wybory będą kluczowym wydarzeniem ideologicznym. Zadecydują, czy Izrael opowie się za syjonizmem, czy też przyjmie post-syjonizm, czy Izrael będzie walczył o swoją suwerenność i swoje interesy, czy też ustąpi na korzyść dobrych stosunków z nienawidzącymi Izraela.
Caroline Glick jest wielokrotnie nagradzaną publicystką i autorką książki „The Israeli Solution: A One-State Plan for Peace in the Middle East”.
Maher Bitar i wybory ideologiczne Izraela
Kategorie: Uncategorized