Ciekawe artykuly

Wspólny protest ambasadorów Polski i Izraela

 

Marek Bogdan Kozubel


W chwili obecnej Rzeczpospolita Polska jest uwikłana w szereg sporów z innymi państwami oraz głównymi instytucjami Unii Europejskiej. Ochłodzenie widać również w relacjach z Izraelem i Ukrainą. Na początku czerwca br. doszło do kolejnego incydentu mocno związanego ze stosunkami w wymienionymi państwami. Jest nim wspólny protest jaki wystosowali ambasadorzy Polski i Izraela, Bartosz Cichocki i Joel Lion, przeciwko odsłonięciu pomnika jednego z dowódców UPA w Iwano-Frankowsku. Pytanie brzmi ile
korzyści dla Polski przyniesie ta akcja, czy była tylko jednorazowym zagraniem czy początkiem nowej strategii polskiej dyplomacji względem Ukrainy?

Stosunki z Ukrainą często były podporządkowywane polityce wewnętrznej rządu oraz walce o elektorat. Relacje skutecznie psuły akty wandalizmu wobec pomników, do których dochodziło w Polsce przy biernej postawie władz, ukraińska ustawa o upamiętnieniu formacji walczących o niepodległość Ukrainy (w tym OUN i UPA), polska nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, wstrzymanie poszukiwania i ekshumacji ciał polskich ofiar z polecenia Kijowa czy mało profesjonalne wypowiedzi wielu polskich polityków. Za kolejny krok ku ochłodzeniu relacji wielu postrzegało odwołanie ze stanowiska ambasadora RP w Kijowie Jana Piekły.

Po zaledwie dwóch latach pracy. Bardzo szybko, jeszcze przed odwołaniem, wyszło na jaw, że zastąpi go wiceminister Bartosz Cichocki – polityk o niejednoznacznej opinii wśród weteranów naszej dyplomacji i osób nią zainteresowanych. „Chłopcy” w „za krótkich spodenkach”?

Bartosz Cichocki otrzymał nominację w marcu br. Wskazywano na to, że wybór tego polityka był ukłonem Zjednoczonej Prawicy w stronę organizacji kresowych oraz środowisk nacjonalistycznych i prorosyjskich. Nominację Cichockiego krytykował m.in. Witold Jurasz  doświadczony dyplomata (był m.in. I sekretarzem Ambasady RP w Moskwie i charge d’affaires RP na Białorusi) oraz nieoceniony komentator polskiej polityki zagranicznej. Zwrócił on uwagę na to, że pan Cichocki należy do kręgu osób, które mają za sobą pracę w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w okresie tzw. resetu z Rosją. Wspomniany „krąg towarzyski”, jak określił to środowisko Jurasz, charakteryzuje zbieżność poglądów względem Ukrainy. Ich retorykę cechuje deprecjonowanie osiągnięć tego państwa, krytyka dziejów narodu ukraińskiego i częste redukowanie tematów ukraińskich do problemu nacjonalizmu i rzezi wołyńskiej z 1943 roku. Powyższe daje się zauważyć przede wszystkim na popularnych portalach społecznościowych

 

Calosc w ponizszym linku

Wspolny_protest_ambasadorow_Polski_i_Izraela

2 odpowiedzi »

  1. Odnoszę wrażenie,że pisanie o aktach wandalizmu wobec pomników, do których dochodziło w Polsce przy biernej postawie władz jest zdecydowanym nadużyciem,sprzecznym z faktami.Według mojej wiedzy problem dotyczy nielegalnie postawionych przez ludność pochodzenia ukraińskiego przy wsparciu ukrainskich nacjonalistów pomników ku czci UPA.Jest sprawą bezdyskusyjną,że bandy UPA dokonały wyjątkowo bestialskiej eksterminacji polskich obywateli w tym również Żydów.Bezbronna ludność cywilna-kobiety,dzieci,niemowlęta,stracy mordowani byli w nieprawdopodobnie okrutny sposób.Wszystkie te zbrodnie dokonane w tysiącach miejscowości są udokumentowane i znana jest większość nazwisk ofiar.Oczekiwanie,że na ziemi ofiar staną pomniki ich morderców jest naiwne.Faktem jest,że wobec prowokacji ukrainskich nacjonalistów władze zachowywały zadziwiającą tolerancje.Nic więc dziwnego,że protest społeczny przeciw bezprawnemu gloryfikowaniu ludobójców przybrał masowy charakter i spotkał się ze znaczącą aprobatą.

  2. przeczytalem wpis Marka Bogdana Kozubela p.t. “Wspolny protest ambasadoriw Polski i Izraela” – w sprawie odsloniecia pomnika jednego z bandytow UPA w miescie Stanislawiu (obecnie Iwano-Frankowsk – nawiasem mowiac, nazwa miasta zostala zmieniona nie przez obecne rzady lecz tuz po wojnie, przez rzad ZSRR). Chcialem dodac swoj komentarz na ten temat, bo pare dni temu znajoma z Hajfy, rosyjskojezyczna, przyslal mi ciekawostke – jest nia fotokopia (skan) listu naczelnika policji, wyslanego w lutym 2020 do rabina (podejrzewam, ze jedynego) w Kolomyi, zadajacy -t uprzejmie acz stanowczo – dostarczenia na Komende Policji spisu wszystkich Zydow z Kolomyi, wraz z adresami, numerami telefonow, i danych stanu cywilnego. Po co? -” w ramach walki z estremizmem i sianiem nienawisci.”
    Wlasciwie nie mam nic wiecej do powiedzenia, to samo starczy za komentarz. Ja nie mam zadnych trudnosci z czytaniem po unrainsku, lecze gdybys uwazal, ze potrzebne jest doslowne tlumaczenie tego dokumentu, chetnie to zrobiz. List zaczyna sie slowami “Szanownu Panie Jakubie…”, a konczy “z powazaniem, Naczelnik Michajlo Ba..;” (dalej niestety obciete). Niby kulturalnie – podejrzewam, ze na samym poczatku okupacji hitlerowskeij podobnie wygladaly listy wysylane do oficjeli zydowskich w Warszawie i innych miastach. .
    https://mail.google.com/mail/u/0?ui=2&ik=5e3757e87b&attid=0.1&permmsgid=msg-f:1666647944765288665&th=17211f79b95eb0d9&view=att&disp=safe

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.