Jedną z moich najsłabiej strzeżonych tajemnic jest moja znajomość z Donaldem Trumpem. Spotkałem go pierwszy raz 7 lat temu, kiedy byłem młodym doradcą wicemarszałka Knesetu i miałem wtedy zaszczyt, żeby nawiązać z nim osobistą relację – pisze dla Onetu Jonny Daniels, prezes fundacji “From the Depths” działającej na rzecz budowania relacji pomiędzy Polakami i Żydami.
Podczas wszystkich moich rozmów z nim, zarówno w towarzystwie innych osób, jak i w cztery oczy, zawsze byłem pod wrażeniem jego szerokiej wiedzy w wielu skomplikowanych kwestiach. Byłem też pod wrażeniem, kiedy zgodził się bez wahania na moją propozycję, czyli nagranie krótkiego filmiku, w którym poparł premiera Netanjahu w czasie kampanii wyborczej w 2013 roku.
Byłem pod wrażeniem, że zgodził się na spotkanie z młodym i stosunkowo mało znanym izraelskim parlamentarzystą Dannym Danonem (obecnie ambasadorem Izraela przy ONZ). Na płaszczyźnie osobistej muszę powiedzieć, że rozmawiało się z nim bardzo przyjemnie i za każdym razem powtarzał, że lubi rozmawiać z młodymi ludźmi o dużej wiedzy (to jego słowa), a wielu ludzi patrzy z góry na dwudziestoparoletnich ludzi, ale jemu to nie przeszkadzało.
Zawsze chętnie ze mną rozmawiał i poświęcał mi swój czas zarówno w Trump Tower, jak i na swojej posiadłości w New Jersey. Zanim sprowadziłem posłów izraelskiego Knesetu na rocznicowe uroczystości w niemieckim nazistowskim obozie zgłady Auschwitz-Birkenau oraz zorganizowałem spotkanie między władzami Izraela i Polski w Krakowie, to rozmawiałem właśnie z panem Trumpem.
Jego pomoc okazała się bezcenna. On osobiście pomógł mi zebrać większość pieniędzy, które były potrzebne, żeby to przedsięwzięcie mogło dojść do skutku. Zaoferował również swój samolot, żeby Elie Wiesel, laureat nagrody Nobla, ocalony z Auschwitz, mógł dotrzeć na te uroczystości. Niestety Elie Wiesel nie dotarł wtedy z powodów zdrowotnych.
Wiecej TUTAJ
Kategorie: Uncategorized