Marian Marzynski
Aleksander zaczyna tracić pamięć, powiedziała mi Anita, którą znalem z Polskiego Radia lat pięćdziesiątych. Starsza o 20 lat była lektorką, ja początkującym reporterem „Na Warszawskiej Fali”, „Muzyki i Aktualności”, a później „Wiadomości z kraju i ze świata”. Kilka lat przed śmiercią Aleksandra nagraliśmy jego wspomnienia.
„Dzień dobry, urodziłem się jako Azril w 1911 roku w Ostrogu nad Horyniem. Było sześcioro dzieci, ja najmłodszy. Ojciec był krawcem, nosił chałat i jarmułkę, ale nie był chasydem i nie miał pejsów. W tygodniu jadł tylko chleb i sól z beczki po śledziach. Matka w domu nosiła chustkę, a na święta perukę. Rodzice chcieli, żebym był “iches”, to znaczy albo bogaty, albo wykształcony na rabina, bo jedno z drugim nie szło w parze”.
O antysemityzmie dowiedziałem się bardzo wcześnie. Mały chłopiec krzyczał do mnie: <Żyd parchaty, gawnom napchany z werchu prybyty, żeby nie było smerdyty>.
Z bratem Grzegorzem czytaliśmy “Meira Ezofowicza”, zakończenie jest takie: < Podaj szczerą dłoń, jak spotkasz biedaka>. Rozpłakałem się. Do dziś mnie to wzrusza”.
„Po niepodległości zacząłem chodzić do polskiej szkoły. Pani z historii opowiadała nam bajeczne historie o Bolesławie Chrobrym, który rozszerzył granice Polski, to mi się podobało, stałem się polskim patriota.
Liceum skończyłem w 1932 roku. Po maturze pojechałem do Lodzi i tam dostałem prace w manufakturze bawełnianej jako magazynier. Zacząłem poznawać ten cały proces produkcji: szpulki, tkanina, osnowa, watek, cala ta terminologia tkania, Zacząłem się zaprzyjaźniać z robotnikami. Pierwszy to był tkacz Kulesza. Z powodu bezrobocia pracował tylko trzy dni w tygodniu, mieszkanie bez wody, jeden mały pokój.
Kulesza był marksistą. Dał mi książkę pod tytułem „Analiza kapitalizmu”, czy coś takiego. Dowiedziałem się, że nadprodukcja nie wraca do pracownika, podział zysków nie jest sprawiedliwy, pracownicy są eksploatowani przez producentów. Zwalniając mnie z pracy, tak powiedział mi właściciel: < Pan jesteś pracownikiem z poglądami, a mnie potrzebny jest tylko pracownik>” .
Kategorie: REUNION 69, wspomnienia