wspomnienia

Ożeniony ze szlachcianką (22)

Marian Marzynski


Tak wyglądało w latach dwudziestych polsko – żydowskie miasteczko Stołpce, położone na przedwojennej wschodniej granicy. Stąd pochodzili Kusznerowie, rodzina mojego ojca.

Ze Stołpców przeniósł się do Łęczycy jego ojciec, mój dziadek – dentysta Moshe Kuszner. Po śmierci ojca, z opowiadań matki wiedziałem, że przed wojną trzech jego wujków wyemigrowało do Ameryki, jeden do Argentyny, jeden kuzyn wyjechał do Francji, a jedna kuzynka znalazła w Argentynie męża. Pozostali Kusznerowie zginęli w Zagładzie.

50 lat po wojnie znalazłem się w Stołpcach z 80-letnią Rywką Kantorowicz, kuzynką mojego ojca, o której mówiło się, że nie przeżyła Holokaustu. Odnalazłem ją w Izraelu. Po przyjeździe poszliśmy nad rzekę Niemen, która przepływa kolo Stołpców.

Wyglądasz jak Bolutek, tak Bronka nazywała Bolka, twojego ojca, mówi mi Rywka.

Stołpce były w latach 30. ulubionym miejscem wakacji moich rodziców. Od lewej nad Niemnem: Bolek, Bronka, kuzynka ojca Grunia, jej mąż i dzieci.

Ciotka ojca Nechama Kuszner i jej maż Abram Kantorowicz mieli najlepszy hotel w mieście. Na zdjęciu pierwsza z lewej ich córka Rywka, która była przewodnikiem moich rodziców, ważnych gości z Warszawy – po świecie Kusznerów,

Rywka zachowała zdjęcia z pobytów moich rodziców w Stołpcach. W środku Bronka otoczona rodziną.

W środku Bolek, po lewej Grunia z mężem, po prawej Bronka i Rywka.

Narzeczony Rywki, Bronka i córka Gruni.

Ostatnie dwa zdjęcia przed wybuchem wojny. Bernard, brat Rywki i Gruni, (z lewej), przed jego wyjazdem do Francji. Dalej Rywka, Grunia i jej maż. Pożegnanie ze Stołpcami pod wiatrakiem.

Przed naszą podrożą do Stołpców z archiwum w Mińsku dostaliśmy wyjętą ze spisu Jewish Petty Bourgeoisie (ubogie mieszczaństwo żydowskie) tragiczną historię Kusznerów. Zaczyna się od urodzonego w 1765 roku Abrama Kusznira, który nie mieszkał w Stołpcach.


Yosel- Volf Abramowicz Kuszner
(1791-1830) Syn Abrama, mieszkał w Stołpcach od roku 1819. 
Berko – Joselewicz Kuszner
Urodzony w roku 1820, syn Berka, mój pra-pradziadek, miał żonę Sulkę.
Założyli w Stołpcach piekarnię.
Josel Berkowicz Kuszner
(1850-1924), mój pradziadek Josele i prababcia Slavą. Prowadzili piekarnię do śmierci pradziadka.

Stołpce leżały zaledwie 30 kilometrów od szlacheckich majątków Jankowskich w powiecie bobrujskim. Czy któryś z Jankowskich przejeżdżając przez Stołpce nie kupował bajgli w żydowskiej piekarni? Moi pradziadkowie – piekarze mieli 11 dzieci, o jedno mniej niż pradziadkowie Grażyny, Bartłomiej i Ewelina.

Lista dzieci Josela i Slavy:

(1) Israel (1867-1942)
Dyrektor fabryki cukru w Gomelu. Zginął w Zagładzie.

(2) Simha (1869- 1942). 
Zginął w Zagładzie.

(3) Mosze (1871 – 1939)
Mój pradziadek – dentysta w Łęczycy, żona Salomea Czasowszczyk z Nowogródka. Zginął w Zagładzie. Ich dzieci: Sonia (1903-1994), mój ojciec Borys (1906-1943), Aleksander (1908 – 1943), obaj bracia zginęli w Zagładzie.

(4) Abram (1874 – 1927)
Student Jesziwy, według legendy utopiony przez “gojów” w rzece Niemen.

(5) Jankel (Jacob ,Jake (1876 – 1939) 
Od roku 1890 w Nowym Jorku.

(6) Nehama Kantorowicz (1878 -1942).
Matka Rywki. Zginęła w Zagladzie.

Mam zdjęcie mojego dziadka Mosze z jego siostrą Nechamą Kantorowicz w Krynicy, w roku 1934.

(7) Deborah Kuszner – Sekretarik (ur. 1879)
Według legendy komunistka, wyjechała do Rosji i tam ślad po niej zaginął.

(8) Nache (1881 -1942).
Po śmierci ojca był piekarzem. Zginął w Zagładzie.

(9) Pinkhus Pinya Phillip (ur. 1883) 
Od roku 1910 w Nowym Jorku.

(10) Yelya Bernard (ur. 1886)
W roku 1917 wyemigrował przez Syberie, Koreę, Chiny, Japonię do Ameryki.

(11) Nevah – Noah (ur. 1888)
Wyemigrował do Argentyny w roku 1939 nie zostawiając śladów.

Rywka prowadzi mnie śladami swojej młodości. Wchodzimy do ogrodu domu, w którym mieszkała kiedyś Raisa, koleżanka szkolna Rywki.

Pamiętasz mnie? Rywka Kantorowicz ze Stołpców. Obejmij mnie. 
Obie wybuchają płaczem. 
Jesteś samotna? – pyta ją Raisa. 
Tak, mój drugi mąż umarł, pamiętasz pierwszego? 
Oczywiście, pamiętam twój ślub. 
To ty szyłaś mi suknię ślubną? 
Nie, to była Nina. 
Żyje? 
Nie. A twoja siostra? 
Też nie. Moja suknia była piękna, pamiętasz? 
A jakże – mówi Raisa. Jak ty mnie pamiętasz – pyta Rywka. 
Chodziłyśmy do szkoły razem, przychodziłam do waszej cukierni na ciastka.

obie

Pamiętasz tę piosenkę? Dwie piękności szły ulicami Madryta, jedna była Clara Dolores, a druga Pepita.
Tej nie pamiętam, a to? Przybyli ulani i pod okienko, pukają wołają, puść panienko, przyszliśmy napoić nasze konie, za nami piechoty całe błonie.
Tego ja nie pamiętam, a góralu, czy ci nie żal, pamiętasz? 
Nie, a to? Graj skrzypku, graj, przez całą noc, twe serce daj i wrażeń moc.

Śpiewają razem:

Niech skrzypki łkają, czarowne tango grają, za taką grę, dam serce me.

To było w czasie żniw, opowiada ze łzami w oczach Raisa, zbieraliśmy w polu kartofle, ojciec przyjechał na koniu i powiedział: „strzelają do Żydów, wracamy do domu”. Zabijali starszych ludzi i dzieci, nigdy tego nie zapomnę. Na Szerokiej mały chłopiec, może siedmioletni, biegł ulicą do swoich kolegów, strzelali za nim. Był taki szczęśliwy, że udało mu się tyle przebiec, ale w ostatniej chwil strzał powalił go na ziemię. Słyszałam płacz. Wszystko to działo się przed moimi oczami.

Cdn

Kategorie: wspomnienia

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.