Uncategorized

Polak, który rzucił wyzwanie wieży Babel.

Ludwik Zamenhof, twórca języka esperanto

Przyslala Rimma Kaul


Wychowany w wielokulturowym środowisku Polak, Ludwik Zamenhof, uważał, że wspólny język znany wszystkim ludziom może pomóc zaprowadzić pokój na świecie. Z tą myślą stworzył swój Lingwe Uniwersala, w teorii neutralny i łatwy do nauki, mający stanowić pomost między narodami. I faktycznie, język ten ma dziś nawet półtora miliona użytkowników, choć do historii przeszedł pod nieco inną nazwą – esperanto.

Większości ludzi esperanto kojarzy się jedynie ze sztucznie stworzonym językiem. Poniekąd słusznie, lecz nie oddaje to fenomenu, jakim w istocie jest. Tymczasem jego zwolennicy uznają go za coś więcej niż tylko zbiór słów. Co więcej, choć powszechnie uważa się, że esperanto jest językiem marginalnym i niezbyt się liczy arenie światowej, to w rzeczywistości posługuje się duże grono osób. Problem w tym, że lwia część dokumentacji dotyczącej liczby użytkowników i ich społeczności nie jest znana „postronnym” obserwatorom, ponieważ… jest napisana w esperanto!

Lingwiści zajmujący się „wymyślonym językiem” najczęściej uważają, że o ile sam w sobie stanowi naukową ciekawostkę, jego prawdziwe oblicze i znaczenie ujawnia się dopiero po poznaniu stojącej za nim ideologii. Jakiej? Cóż, jak to zwykle bywa w przypadku ideologii, ponownie – osoby „postronne” miewają nieco wypaczony obraz sytuacji…

Nauka, handel i… socjalizm

„Kiedy powstała Liga Narodów, ludzie wierzyli, że potrzebny jest wspólny światowy język. UEA działała w Genewie pod przewodnictwem Edmunda Privata (1889–1962). Inni wierzyli, że język Zamenhofa stanie się językiem socjalizmu, który rozpoczął szerzyć się w Europie. Jeszcze inni uważali esperanto za przydatne w nauce i handlu. Przyjaciel Sorosa Mark Starr po emigracji do Ameryki i jako przedstawiciel związków zawodowych polecał esperanto jako światowy język ruchu robotniczego. Soros, Kalocsay i Baghy założyli kabaret Privat […]” – zapisał Humphrey Tonkin w posłowiu do książki Tivadara Sorosa „Maskarada wokół śmierci”.

Ojciec znanego miliardera, George’a Sorosa, biegle posługiwał się esperanto i właśnie w tym języku postanowił zapisać dramatyczną relację z doświadczeń swoich i swojej rodziny podczas ostatniego roku wojny na Węgrzech, gdy Niemcy zaczęli masową eksterminację tamtejszych Żydów. 

fot.Bildarchiv Austria/domena publicznaTwórcą języka esperanto był Polak, Ludwik Zamenhof.

To poruszające świadectwo nieludzkich czasów ukazało się niedawno w języku polskim nakładem wydawnictwa Novae Res. Jej przetłumaczenia podjęła się wybitna polska znawczyni języka esperanto, Emilia Ewa Siurawska. Zafascynowana lekturą wspomnień Tivadara Sorosa, pragnęła, aby także polscy czytelnicy mogli poznać losy tej barwnej postaci. Niestety w 2017 roku zmarła, więc nie było możliwości wprowadzenia jakichkolwiek poprawek do tłumaczenia. Stąd tekst miejscami może brzmieć nieco archaicznie.

Sam język esperanto, choć stworzony przeszło 130 lat temu, bynajmniej archaiczny nie jest. Co ciekawe, jego inicjatorem był Polak, Ludwik Zamenhof. Jaki faktycznie cel mu przyświecał, kiedy pracował nad wspólną mową dla wszystkich ludzi?

Człowiek, który chciał zburzyć wieżę Babel

Urodzony w 1859 roku w Białymstoku, jako jedno z jedenaściorga dzieci państwa Zamenhofów, już w wieku dziesięciu lat napisał dramat „Wieża Babel, czyli białostocka tragedia w pięciu aktach”. Ludwik był zdania, że wszelkie nieporozumienia i konflikty międzyludzkie wynikają z bariery językowej. Bardzo prawdopodobne, że efekty występowania owej bariery obserwował in vivo w kulturowym kotle społeczności Białegostoku, złożonej z Żydów, Polaków, Rosjan i Niemców. Niewykluczone też, iż to właśnie dzięki dorastaniu w takim środowisku młody Żyd miał okazję szlifować swoje zdolności językowe.

Mimo głębokiej fascynacji lingwistyką Zamenhof podjął studia medyczne. Uczył się w Moskwie, ale po zamachu na cara Aleksandra w 1881 roku wrócił do Warszawy. W 1886 roku ukończył specjalizację okulistyczną w Wiedniu. Nieustannie dręczyła go kwestia braku porozumienia, do tego stopnia, że jeszcze w gimnazjum zaczął prace nad własnym językiem, który w tamtym czasie nazywał „Lingwe Uniwersala”. Projekt ewoluował, trzykrotnie był pisany od nowa, aż w końcu w 1885 roku powstała ostateczna wersja znana do dzisiaj.

Pierwszy podręcznik „Język międzynarodowy. Przedmowa i podręcznik kompletny” Zamenhof napisał po rosyjsku. Wydał go pod pseudonimem – jako „Doktor Esperanto”, czyli „mający nadzieję doktor”. Stąd też wzięła się obecna nazwa języka.

Wkrótce esperanto zaczęło zyskiwać grono zwolenników, chwalących projekt Zamenhofa za prostotę i pełen wachlarz możliwości. Pojawiły się pierwsze kluby esperantystów, a w 1905 roku odbył się kongres we francuskim mieście Boulogne-sur-Mer.

W 1913 roku Ludwika Zamenhofa nominowano do pokojowej nagrody Nobla. Po raz pierwszy, bo łącznie jego kandydaturę zgłoszono aż 14 razy, w tym po raz ostatni w 1917 roku. Tego samego roku, 14 kwietnia, Doktor Esperanto zmarł. Pochowano go na cmentarzu żydowskim przy ulicy Okopowej w Warszawie.

Język z wizją

„Ideą Zamenhofa było, aby język neutralny, łatwy jako drugi, pomocniczy umożliwiał porozumienie się ludzi różnych narodowości” – czytamy w „Maskaradzie wokół śmierci”. Mimo że powstał jako sztuczny twór, na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci przechodził naturalne dla każdego narzędzia komunikacji zmiany fonetyczne, morfologiczne oraz wiele innych.

Jednocześnie ewoluowała społeczność posługująca się esperanto. Szacuje się, że obecnie języka tego używa koło 1,5 miliona osób, z czego część posługuje się nim na co dzień, w domowym zaciszu. Istnieje wiele organizacji skupiających się wokół ideologii zapoczątkowanej przez Zamenhofa, poczynając od Międzynarodowego Katolickiego Związku Esperantystów wydającego gazetę „Espero Katolika” (od 1903 roku aż do dziś!).

fot.Bildarchiv Austria/domena publicznaLingva Komitato (Komitet Językowy), poprzednik Akademio de Esperanto w 1907 roku.

Podobnie jak inne mniejszości, również esperantyści padali ofiarą prześladowań – na przykład w nazistowskich Niemczech czy w Związku Radzieckim. Mimo to, tak po pierwszej, jak i drugiej wojnie światowej użytkownicy esperanto wiązali z tym językiem nadzieje na zapewnienie lepszej komunikacji, a przez to globalnego pokoju. Starano się o uznanie go za język światowy. Pod petycją skierowaną do ONZ podpisało się ponad 80 milionów osób. W 1987 roku poparcie dla esperanto wyraziły również władze Polskiej Akademii Nauk, a w 1990 roku Stolica Apostolska wydała zezwolenie na prowadzenie mszy w esperanto bez dodatkowych zezwoleń.

Niestety, mimo tych starań esperanto pozostaje w cieniu. Dlaczego? Zapewne główną rolę odgrywa tu technologiczna i kulturowa dominacja języka angielskiego.


Polak, który rzucił wyzwanie wieży Babel.

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. Porażka esperanto i sukces hebrajskiego jest jeszcze jedną ilustracją , że człowiek zawsze bedą dzielic ludzi na „swoich” i „obcych” a własny język to jescze jeden filar takiego podziału. „Po co mi wspólny język , ze swoimi dogadam się w naszym języku?”
    I z tego wlasnie powodu ponieśli porażkę „internacjonaliści” Marks i Zamehof , choć jeden był socjologiem(..?) a drugi lingwistą. Może i bardzo ambitna idea ale „mapę dostosowuje się do terenu” a nie „teren do mapy” jakby ładnie ta mapa nie wyglądała . A w tym wypadku „teren” to człowiek , co bardzo dobitnie widać i na tym blogu….Prowadzony on jest w języku , naród którego jest , wyrażając sie ostrożnie, bardzo nielubiany przez nie jednego z uczestników blogu. Gdyby nie było to dość smutne , byłoby to wręcz komiczne …
    A nienawiść hitlerowców do Żydów między innymi tkwiła w ich przekonaniu , że jidysz to „ukradziony” i „zwyrodniały” „ich” niemiecki….

  2. Według oficjalnych źródeł, około 2 mln ludzi zna Esperanto. Ale mówi dużo mniej: dla około 1000 ludzi to język ojczysty i około 10 tysięcy włada nim płynnie.
    Czyli mniej niż mówiących po galijsku, których jest około 57 tys. w Szkocji.
    Esperanto jest fiaskiem.

    Ale inny język stał się sukcesem – hebrajski.
    Eliezer ben Yehuda ( Itzhak Perlman) był nie tylko prawie rówieśnikiem Zamenhofa, ale i zaczął swoją pracę nad słownikiem świeckiego hebrajskiego (w Palestynie) w podobnym czasie co Zamenhoff nad Esperanto (w Warszawie).
    Ale tylko początki były podobne. Esperanto, po początkowych sukcesach, stał się językiem martwym jak łacina, a hebrajski stał się językiem potocznym. Dzisiaj około 10 mln ludzi włada hebrajskim, z czego ponad 9 mln w Izraelu, z czego dla około 6 mln hebrajski jest językiem ojczystym.

    Różnice w losie tych języków jak różnice światopoglądów ich twórców.
    Zamenhof wierzył w uniwersalizm kultury ludzkiej i sprzeciwiał się przejawom nacjonalizmu, przede wszystkim żydowskiego. Krótki okres czasu próbował sił we wczesnym ruchu syjonistycznym ”Hibbat Zion”, ale opuścił po krótkim czasie twierdząc że ”ruch syjonistyczny nie ma szansy sukcesu”. Zamenhof to jeszcze jeden wielki Żyd, który poszedł samotnie naprawiać świat. Strwonił swoją wielką inteligencję na produkcję mrzonek.

    Ben Yehuda był syjonistą. Osiedlił się w Palestynie i tam tworzył do śmierci. Wierzył w nacjonalizm żydowski i wierzył że świecki język hebrajski będzie ważnym elementem tożsamości narodu żydowskiego na własnej ziemi. Wszystko w co wierzył ziściło się.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.