Uncategorized

Odwet Izraela za atak Hamasu. W Strefie Gazy powstanie „nowa rzeczywistość”?

Marek Matusiak 


Po ataku z 7 października, w którym bojownicy Hamasu zamordowali 1,4 tys. osób, ranili 3,5 tys., a co najmniej 199 uprowadzili, Izrael prowadzi działania odwetowe wobec Strefy Gazy. Przybierają one jak dotąd postać nalotów bombowych (w ciągu zaledwie sześciu pierwszych dni zrzucono 6 tys. bomb, którymi zaatakowano 3,6 tys. celów) oraz ostrzału artyleryjskiego. W ich efekcie ponad 2,6 tys. Palestyńczyków (zarówno osoby związane z Hamasem, jak i ludność cywilna) zostało zabitych, a przeszło 9,5 tys. – rannych (stan na 15 października rano).

Zdaniem organizacji praw człowieka Izrael miał użyć w czasie ataków m.in. zakazanej amunicji fosforowej. Drugi wymiar reakcji obejmuje odcięcie Gazy od dostaw energii elektrycznej, paliwa i żywności, co ma przymusić Hamas do wydania porwanych, lecz w praktyce prowadzi przede wszystkim do drastycznego pogorszenia sytuacji humanitarnej. Dostawy wody, wstrzymane 9 października, po interwencji prezydenta Joego Bidena 15 października częściowo przywrócono, jednak wyłącznie do południowej części Strefy.

Przeprowadzenie operacji lądowej i morskiej wydaje się przesądzone. Izrael zmobilizował ponad 300 tys. rezerwistów i dyslokował znaczną część sił lądowych przy granicy z Gazą. 13 października wydał też mieszkańcom północnej części Strefy – przeszło 1 mln osób – polecenie opuszczenia tego obszaru w ciągu 24 godzin (mimo upływu terminu inwazja lądowa dotąd nie nastąpiła, co prawdopodobnie jest efektem nacisków międzynarodowych, aby dać ludności cywilnej więcej czasu na ewakuację) i przeniesienia się na południe (poniżej parku narodowego Wadi Gaza). Krok ten potępiły ONZ i organizacje praw człowieka – uznały one to przedsięwzięcie za niewykonalne zarówno ze względu na zbyt krótki czas, jak i brak infrastruktury umożliwiającej przyjęcie tak ogromnej liczby osób, zwłaszcza w sytuacji ostrego deficytu prądu (pochodzącego obecnie wyłącznie z generatorów spalinowych), wody, żywności, lekarstw i łóżek szpitalnych.

Atak Hamasu pociągnął za sobą zmiany w izraelskiej polityce wewnętrznej. 11 października premier Binjamin Netanjahu oraz jeden z liderów opozycji parlamentarnej i były szef sztabu generalnego Beni Ganc utworzyli tzw. gabinet wojenny. W jego skład oprócz obu polityków weszli także minister Galant (jako członek) oraz minister spraw strategicznych Ron Dermer (bliski współpracownik Netanjahu) i były szef sztabu Gadi Eizenkot (sojusznik Ganca) – jako obserwatorzy.

Rozszerzone zaplecze polityczne gabinetu przejściowo umacnia skrajnie osłabioną pozycję Netanjahu – według sondaży opinii publicznej ponad 94 proc. Izraelczyków obciąża jego rząd odpowiedzialnością za nieprzygotowanie państwa do ataku z 7 października, a 56 proc. chciałoby jego ustąpienia po zakończeniu kryzysu.

Wysocy rangą przedstawiciele władz izraelskich twierdzą, że „Gaza nie będzie już taka sama” (szef sztabu generalnego Herci Halewi), „Gaza nie wróci do tego, czym była” (minister Galant) oraz że celem operacji przeciwko Hamasowi jest „stworzenie nowej rzeczywistości w Gazie” (doradca premiera Mark Regew). W praktyce nie wiadomo, jak deklarowane cele miałyby zostać zrealizowane bez zadawania kolosalnych strat ludności cywilnej w Gazie i/lub czasowego lub trwałego wysiedlenia jej (w całości lub w części), np. do Egiptu. To ostatnie w sposób nieunikniony sprowadziłoby jednak na Izrael oskarżenie o przeprowadzanie czystek etnicznych. Wydaje się, że izraelska definicja ostatecznych i realnych do osiągnięcia celów militarnych i politycznych wciąż ewoluuje, m.in. pod naciskiem USA, które w obecnej sytuacji uzyskały wyraźnie większe niż wcześniej możliwości wywierania presji na władze w Jerozolimie.

Podejście Stanów Zjednoczonych wydaje się polegać na stworzeniu Izraelowi warunków do odpowiedzi dzięki wsparciu politycznemu i sprzętowemu oraz wiarygodnemu odstraszaniu, mającemu zniechęcić Iran i powiązane z nim siły do przyłączenia się do konfliktu. Ma to umożliwić Izraelowi zakończenie konfliktu na swoich warunkach, pozwalających mu odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie jednak Waszyngton dąży do uniknięcia najbardziej drastycznych scenariuszy, takich jak klęska humanitarna w Strefie (której początki już widzimy) czy faktyczne wypchnięcie jej ludności poza granice Gazy. W praktyce racje te są skrajnie trudne do pogodzenia.

Trwanie i pogłębianie się konfliktu w Gazie są korzystne dla Rosji i Chin – pozwalają im bowiem odwracać uwagę i zasoby USA od Ukrainy i Tajwanu oraz pozycjonować się na arenie międzynarodowej jako siły wzywające do natychmiastowego zawieszenia broni. Sytuacja wokół Strefy zostanie też z pewnością wykorzystana przez Moskwę i Pekin do wskazywania na hipokryzję Zachodu, stosującego podwójne standardy wobec wojny na Ukrainie i konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Adresatem tego przekazu będą zaś przede wszystkim państwa tzw. Globalnego Południa, o których przychylność i poparcie Stany Zjednoczone i UE zabiegały w kontekście wojny na Ukrainie.

Odwet Izraela za atak Hamasu. W Strefie Gazy powstanie „nowa rzeczywistość”?

Kategorie: Uncategorized

4 odpowiedzi »

  1. Idiotyczne nazywanie terrorystów ”bojownikami”. Autor hitlerowców tez by nazwal bojownikami ? Ta symetria politycznie poprawna wywoluje mdlosci.

  2. Mdli mnie, kiedy mordercy/bestie hamasu sa okreslani slowem ”bojownicy”.
    Stefcia

  3. Typowy artykuł symetrysty :
    „ Mordercy i ich ofiary wyrównały rachunki wiec podajmy sobie ręke na zgodę.”
    Powoli, panie Matusiak !

    Po pierwsze : liczby ofiar w Gazie sa podawane przez Hamas czyli z pewnością zakłamane. Przykładem jest wczorajsza światowa afera o szpital, rzekomo zbombardowany przez IDF, niby w gruzach, 500 ofiar, zamieszki Arabów we wszystkich krajach, media i ONZ potępiają… okazało się ze zabitych było niewiele co Hamas doskonale wiedział od pierwszej chwili bo bo wlasnie zza tego szpitala sam wystrzelił rakiety. Wiadomo dlaczego zza szpitala, nieprawdaż ? Czy to takie humanitarne ?
    A co z innymi bombami Hamasu spadającymi na Gaze ? 10% wystrzelonych przez Hamas rakiet spada i zabija własna ludnosc. Czy to zostało wliczone w liczbę ofiar w Gazie ?
    Ale pan Matusiak świecie wierzy raportom terrorystów, choc to węże w skórze niewinnego wiecznie skrzywdzonego baranka.

    Po drugie : w Gazie nie ma rozróżnienia na Hamas i ludność cywilna, wszyscy sa wymieszani i pełni nienawisci, wszyscy popierają morderców i zasluguja na wojne.
    Nawet arabscy pseudo- uciekinierzy zyjacy na Zachodzie z naszych pieniędzy radosnie świętują kazde morderstwo na Żydach.
    Wiec może skończymy te humanitarne pogawędki ?

    Po trzecie : W imię czego Izrael ma dawać prąd, wode lub cokolwiek innego swoim zabójcom ? Gdzie jest takie prawo ze ma się obowiązek hodować węża na własnej piersi ? IDF to najbardziej humanitarna armia świata, ale i to ma swoje granice.
    To nie Izrael napadł na Gaze i wymordowal całe rodziny – tu szlachetne zasady symetrii nie aplikują sie. Niech oddadzą zakładników to pogadamy.

    Po czwarte : ani słowa o losie zakladnikow w rękach oprawców. Humanitarne traktowanie ? Wizyta Czerwonego Krzyża ?

    Ale pan Matusiak ma czyste sumienie bo napisał „ obiektywny i udokumentowany artykuł”
    Gdyby zona i corki szanownego pana Matusiaka zostaly barbarzynsko zgwalcone i spalone zywcem we wlasnym domu a syn uprowadzony Gazy, to pewnie nasz obiektywny autor zmienił by nieco swoj chłodny by ton i perspektywę.

  4. 😡 ten artykuł obraża shoah czyniony na izraelskiej ludności cywilnej ! cel jest prosty wydanie porwanych przez arabów Izraelczyków wtedy pomoc humanitarna będzie. Ludność cywilna głosowała w wyborach za Hamasem za terrorystami i sama mordowała nas !! Am Izrael Chaj! 🇮🇱✡️🇵🇱✊

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.